Minimalizm, czyli podróże nieduże

   Chyba się starzeje, bo coraz bardziej lubię jesień. Urzekają mnie wrześniowe pejzaże, babie lato, słońce już nie takie ostre, zapachy pola, ogrodów. Nie wiem czemu, ale przestały nas też kręcić jakieś dalekie podróże (choć to pewnie tylko na chwile). Korzystając w pięknej pogody, codziennie po szkole Maćka wyruszamy na krótkie rodzinne rowerowe wypady.       
   Odkrywamy na nowo tereny blisko domu, dawno nie odwiedzane. Udana wycieczka nie musi być na końcu świata. Ostatnio  nocleg w namiocie.....w ogrodzie zrobił taką furorę jakbyśmy wrócili co najmniej z Indii. Dzieci były zachwycone, my też. 
Na nowo odkryj to co obok Ciebie, powąchaj, delektuj się, bądź tu i teraz. 


                 Zdjęcie z rowerowej wycieczki w Psarach:)

Komentarze

Popularne posty