Świąteczne cuda, czyli przepis na pierniczki ...

     W tym roku powiedzieliśmy przed świętami marketom NIE. Ryby kupione na stawach w Przeczycach, swojska szynka upieczona w piekarniku, choinka własnoręcznie ścięta przy leśniczówce w Grodźcu.  Prezenty kupione dla dzieci już w listopadzie. Czego więcej potrzeba? W dodatku wkręcamy się we wspólne pieczenie z dziećmi ciastek i robienie łańcuchów na choinkę. Na pohybel chińszczyźnie. Święta, takie zwyczajne, niezwyczajne....
  
   Oto przepis na pierniczki ( z Czech- od znajomej mojej teściowej, to nie może się nie udać:)

40 dkg mąki
14 dkg cukru pudru (ja użyłam takiego z cukru brązowego)
1 łyżeczka sody
przyprawa do piernika, cynamon
2 jajka
8 dkg masła
2 łyżki miodu



    Wymieszać, najpierw suche, później dodać resztę i wyrabiamy. Najpierw w misce, później na blacie.  Kiedy ciasto będzie sprężyste i gładkie, wałkujemy i wycinamy ciasteczka. Pieczemy w 180 st około 10-12 minut.  Potem po prostu można posypać cukrem pudrem albo ozdabiać bardziej szalenie.
    Ja nie jestem mistrzem cukiernikiem, ale w tym roku korzystałam z tego przepisu 3 razy. I wychodziło świetne. Raz faktycznie ciasto zaczęło mi się rozwarstwiać bo dałam za dużo mąki, ale wyczytałam, że należy wtedy zmoczyć ręce wodą i dalej wyrabiać. I było ok. 

     

Dzieci manewrami w kuchni były zachwycone. No jest po tym trochę sprzątania, ale co tam. Łudzę się, że to zapamiętają na stare lata:)) A zdjęcia mocno wytrzęsione, prosto z komórki...



A po kilku dniach, idąc za ciosem, zaczęliśmy robić łańcuchy na choinkę. Naprawdę można. Ja, bez zdolności manualnych też dałam radę. 


                                                                          ŚWIĘTEGO SPOKOJU NA ŚWIĘTA!!!!  

Komentarze

Popularne posty