Pełnia lata i joga w ogrodzie:)
W cieniu starych jabłoni, przy delikatnych promieniach słońca, w idealnej temperaturze. Taka była pierwsza wakacyjna joga w ogrodzie. Spokojnym asanom towarzyszyła luźna atmosfera i...sporo śmiechu.
Przez grzeczność nie wspomnę o towarzyszach w postaci małych latających stworzeń. Taak... komary tego lata dopisują, ale wszystkie Panie próbowały się z nimi pojednać, zaakceptować je i otoczyć miłością ( jak prawdziwi jogini:). Niektórym pomogło:))
Mimo tego humory jak zawsze dopisywały, a relaks przy delikatnych muśnięciach ciepłego wiatru przenosił nas w zupełnie inny wymiar....
Dziękuję i zapraszam w lipcu w każdy pogodny wtorek.
(fot. kto się dorwał do aparatu)
Przez grzeczność nie wspomnę o towarzyszach w postaci małych latających stworzeń. Taak... komary tego lata dopisują, ale wszystkie Panie próbowały się z nimi pojednać, zaakceptować je i otoczyć miłością ( jak prawdziwi jogini:). Niektórym pomogło:))
Mimo tego humory jak zawsze dopisywały, a relaks przy delikatnych muśnięciach ciepłego wiatru przenosił nas w zupełnie inny wymiar....
Dziękuję i zapraszam w lipcu w każdy pogodny wtorek.
(fot. kto się dorwał do aparatu)
Zdjęcia z pewnością wzbudzają zazdrość... Może oprócz tych komarów ;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przede wszystkim mają zachęcać.... do robienia czegoś fajnego:)))) Pozdrawiam i obiecuje, że będą następne:)
OdpowiedzUsuń